- -20%
Śniła mi się miłość
ks. Marek Chrzanowski FDP
9788381274302
Przez kilka ostatnich miesięcy miewałem sen. On i ona. Zawsze w pięknej scenerii.Często w pociągu. Przeważnie towarzyszyła im cisza.Ale bywa, że rozmawiali. Tak jakoś nie na nasze czasy.Przyjrzałem się uważnie kadrom tego snu. I raptem w napływie...
Security policy
Delivery policy
T&C
Przez kilka ostatnich miesięcy miewałem sen. On i ona. Zawsze w pięknej scenerii.
Często w pociągu. Przeważnie towarzyszyła im cisza.
Ale bywa, że rozmawiali. Tak jakoś nie na nasze czasy.
Przyjrzałem się uważnie kadrom tego snu. I raptem w napływie twórczego porywu postanowiłem,
że ten powracający do mnie sen spróbuję opisać. Nie było to łatwe, bo wydało mi się,
że na tę niebanalną bądź co bądź historię moja proza i wiersze nie wystarczą.
Zatem zagłębiłem się w gąszczach internetu, posiłkowałem się myślami znanych
i lubianych, świętych oraz mniej znanych i tych, którzy myśli tylko zostawili, ale bez imienia
i nazwiska takie myśli bezimienne.
Trochę to trwało, zanim z moich porozrzucanych snów wyjawił się trzon owej historii,
którą w sobie tylko znany sposób przedstawiłem. Zdaję sobie sprawę,
że są oni trochę nie z tego świata, ale przecież każda miłość nie jest z tego świata,
bo źródło ma w Bogu. Każda miłość.
Mieszkają w bliżej nieokreślonym mieście, kto wie, może gdzieś blisko Ciebie.
Jak każdy z nas borykają się z problemami małymi, większymi i takimi,
od których głowa zaboleć może. Ale mają Boga, którego odkrywają każdy po swojemu,
na swojej drodze. Aż w końcu Bóg pragnie i ich spotkania. Nie mam pierwowzorów postaci.
Starałem się pisać to wszystko, co zatrzymywało się w kadrze mojego snu.
I dziś wiem, że śniła mi się miłość.
Często w pociągu. Przeważnie towarzyszyła im cisza.
Ale bywa, że rozmawiali. Tak jakoś nie na nasze czasy.
Przyjrzałem się uważnie kadrom tego snu. I raptem w napływie twórczego porywu postanowiłem,
że ten powracający do mnie sen spróbuję opisać. Nie było to łatwe, bo wydało mi się,
że na tę niebanalną bądź co bądź historię moja proza i wiersze nie wystarczą.
Zatem zagłębiłem się w gąszczach internetu, posiłkowałem się myślami znanych
i lubianych, świętych oraz mniej znanych i tych, którzy myśli tylko zostawili, ale bez imienia
i nazwiska takie myśli bezimienne.
Trochę to trwało, zanim z moich porozrzucanych snów wyjawił się trzon owej historii,
którą w sobie tylko znany sposób przedstawiłem. Zdaję sobie sprawę,
że są oni trochę nie z tego świata, ale przecież każda miłość nie jest z tego świata,
bo źródło ma w Bogu. Każda miłość.
Mieszkają w bliżej nieokreślonym mieście, kto wie, może gdzieś blisko Ciebie.
Jak każdy z nas borykają się z problemami małymi, większymi i takimi,
od których głowa zaboleć może. Ale mają Boga, którego odkrywają każdy po swojemu,
na swojej drodze. Aż w końcu Bóg pragnie i ich spotkania. Nie mam pierwowzorów postaci.
Starałem się pisać to wszystko, co zatrzymywało się w kadrze mojego snu.
I dziś wiem, że śniła mi się miłość.
9788381274302
4 Items
Data sheet
- Writer
- ks. Marek Chrzanowski FDP
- Pages
- 256
- Dimensions
- 13,5x21 cm
- Year
- 2020
- Cover
- broszurowa
- ISBN
- 9788381274302