- -20%
 
Złotowłosy sfinks
	Stanisław A. Wotowski
		
		
		
  	
	
          
		  
		  
		  
			
		 
		
		  
		  				  
				
				9788367240260
			  
					  
		
		  
			  		   
Warszawa, lata 30. XX w. Niejaki Stefan Turski, sekretarz wielkiego i majętnego barona Trauba, ożenił się z Krystyną Skalską. Żona postawiła jednak kilka warunków przed ślubem, a od jego momentu znika co noc z domu. Turski trochę nie bardzo...
            
		
            
            Polityka bezpieczeństwa
Zasady wysyłki
Regulamin księgarni
			   Opis:
                 
                   
               
                 Warszawa, lata 30. XX w. Niejaki Stefan Turski, sekretarz wielkiego i majętnego barona Trauba, ożenił się z Krystyną Skalską. Żona postawiła jednak kilka warunków przed ślubem, a od jego momentu znika co noc z domu. Turski trochę nie bardzo rozumie sytuację. Pewnej nocy śledzi żonę, która udaje się do pałacu księcia Ostrogskiego. Jednocześnie wiekowy baron Traub szykuje zasadzkę na żonę Turskiego i chce, żeby została... jego narzeczoną. Jakie motywy kierują młodą kobietą, która rozgrywa trudną partię? Czy w wyjaśnieniu tej zawiłej historii pomogą tajemnicze zapiski pewnego zegarmistrza, które otrzyma w spadku Turski?
Kryminały przedwojennej Warszawy, tom 99
Kryminał salonowy
Fragment książki:
Dosyć! zawołał oburzony. Z góry się domyślam, co chcesz mi powiedzieć! Że, o ile się zgodzę na jakieś kombinacje w stosunku do osoby mego chlebodawcy, których wprost nie śmiem wymienić, obydwaj będziemy opływali w złoto... i skończymy w kryminale! Ostrzegam, przestań! Znamy się wprawdzie od dzieci, ale nie widzieliśmy się od szeregu lat i mogę z tobą postąpić, jak na to zasługujesz!
Aha! zasyczał tamten, a na jego nieogolonej i obrzękłej od pijaństwa twarzy zarysował się zły uśmiech. Skapujesz swemu baronowi i władzom? Ano, baw się, baw! Tylko...
Co, tylko?
Kowalec nagle przystanął i z pasją charknął:
Zamiast udawać cnotę chodzącą, pomyślałbyś lepiej o sobie. Wtedy nie uciekałaby ci żona z domu co noc.
Coś powiedział!
Kowalec odskoczył o kilka kroków i z dala bluzgnął jadem, powtarzając bezczelnie:
Nie uciekałaby ci co noc...
                 
               Kryminały przedwojennej Warszawy, tom 99
Kryminał salonowy
Fragment książki:
Dosyć! zawołał oburzony. Z góry się domyślam, co chcesz mi powiedzieć! Że, o ile się zgodzę na jakieś kombinacje w stosunku do osoby mego chlebodawcy, których wprost nie śmiem wymienić, obydwaj będziemy opływali w złoto... i skończymy w kryminale! Ostrzegam, przestań! Znamy się wprawdzie od dzieci, ale nie widzieliśmy się od szeregu lat i mogę z tobą postąpić, jak na to zasługujesz!
Aha! zasyczał tamten, a na jego nieogolonej i obrzękłej od pijaństwa twarzy zarysował się zły uśmiech. Skapujesz swemu baronowi i władzom? Ano, baw się, baw! Tylko...
Co, tylko?
Kowalec nagle przystanął i z pasją charknął:
Zamiast udawać cnotę chodzącą, pomyślałbyś lepiej o sobie. Wtedy nie uciekałaby ci żona z domu co noc.
Coś powiedział!
Kowalec odskoczył o kilka kroków i z dala bluzgnął jadem, powtarzając bezczelnie:
Nie uciekałaby ci co noc...
Szczegóły:
| Autor: | Stanisław A. Wotowski | 
| Liczba stron: | 224 | 
| Format: | 121x199 mm | 
| ISBN: | 9788367240260 |